Agnieszka Dowbor Musnicka nr 1

Agnieszka Dowbor Muśnicka.

 

Córka Generała Józefa Dowbora Muśnickiego i siostra Janiny Lewandowskiej z domu Dowbor Muśnickiej.

 

 Pałać Lusowo zdjęcie

Pałac w Lusowie, to tu wychowywała się mała Agnieszka Dowbor Muśnicka.
Serwis Region Wielkopolska

 

Urodzona 7 września 1919 roku, w Lusowie. Matka Agnieszki zmarła, gdy dziewczynka miała niecały rok. Ojciec Agnieszki, generał Józef Dowbor Muśnicki po śmierci żony, Agnieszki z Korsuńskich, nie ożenił się ponownie. Zajął się wychowaniem córki, pieszczotliwie nazywanej w domu Gusią. W opiece nad nią pomagał mu personel pałacowy i ciotka Stefania Wańkowiczowa. Gusia była najmłodszym dzieckiem Państwa Muśnickich. Najstarszy brat ur. 1906 zmarł 1966 roku w Tuluzie, Janina urodzona 1908 zginęła w Katyniu w 1940 roku, jako jedyna kobieta-żołnierz/lotnik, kolejne dziecko - syn urodzony 1914 roku, Olgierd zginął tragicznie w 1938 roku.

 

rodzinaDM 2

 Generał Józef Dowbor Muśnicki ze swoimi dziećmi. Stoją od lewej: syn Olgierd, córka Agnieszka, córka Janina, syn Gedymin.

 

Agnieszka była ulubienicą ojca. Wychowywana była w duchu szacunku do Ojczyzny i ludzi. Znamienne są słowa Generała ,,ojczyznę trzeba kochać jak własną matkę i wiele dla niej poświęcać”. Gusia była bardzo miłym i lubianym dzieckiem, zarówno przez personel pałacowy jak i przez ich dzieci. Generał był dobrym gospodarzem i pracodawcą, bardzo szanowanym przez ludzi, stąd pamięć o rodzinie Dowborów jest w Lusowie wciąż żywa.

Pierwsze lata nauki, Agnieszka pobierała w domu. „Gusia była dziewczyną ładną, zgrabną, wysportowaną, energiczną żywiołową, odważną, bez odrobiny zarozumiałości, żądną przygód, niespokojną duszą. Poza tym była niezmiernie sympatyczna, życzliwa w stosunku do rówieśnic, bez względu na pochodzenie1.

 

scan0009 2

Agnieszka przy fortepianie na stancji w mieszkaniu Państwa Au w Poznaniu przy ulicy Chełmońskiego 10.

scan0012 2

Poznań, ul. Chełmońskiego 10. Od lewej Krystyna Au, generał Dowbor, jego córka Agnieszka (1933 rok).

 

 

Kolejne lata nauki Gusi przypadły na pobyt w gimnazjum generałowej Zamoyskiej w Poznaniu. Zamieszkała u rodziców koleżanki szkolnej - Krystyny Au, gdzie dzieliły wspólny pokój. Krysia była starsza, zdała maturę w 1935/36, a Agnieszka w roku1936/37. Krysia Au była również bliską koleżanką szkolną mojej Mamy, Litki Durskiej, z którą Mama przyjaźniła się i spotykała przez wiele lat. Wspólnymi koleżankami z klasy Agnieszki były również Aniela Sławska, Szumska Irena i Szumska Zofia matura 1936/37.

 

03b

Siostra Agnieszki, porucznik pilot Janina Lewandowska, urodzona 22 kwietnia 1908 roku w Charkowie, zamordowana przez NKWD w Katyniu 22 kwietnia 1940 roku.

 

Ten pogodny, młodzieńczy okres w życiu Agnieszki, przerywają dwa smutne rodzinne zdarzenia, śmierć ojca 26 października 1937 roku i samobójcza śmierć starszego brata Olgierda w roku 1938 roku. Wkrótce do tych tragicznych zdarzeń dołączy wybuch II wojny światowej. Do jej wybuchu Agnieszka mieszkała w domu rodzinnym w Batorowie. Jeszcze pierwsze dni września 1939 roku pozostaje w pałacu, jest tam sama. Jedyna żyjąca, bliska jej osoba z rodziny, starsza siostra Janina, wyrusza na wojnę. Dalsze pozostawanie Agnieszki w pałacu, z uwagi na panującą w tym czasie w Polsce atmosferę jest niebezpieczne, szczególnie z uwagi na liczne aresztowania i prześladowania Polaków w ramach szeroko zakrojonej przez hitlerowców akcji Tannenberg. Niemcy posiadali listy osób przeznaczonych do wysiedlenie lub likwidacji. Wśród tych których najbardziej się obawiali była przedwojenna inteligencja, duchowieństwo, właściciele ziemscy, czyli ci, którzy mogli być potencjalnymi organizatorami ruchu oporu. Agnieszka miała świadomość, że będzie poszukiwana i przeprowadziła się rodziny Kwiatków, dawnych pracowników pałacowych, z których córką się przyjaźniła. Wkrótce uznała, że dalsze przebywanie w Batorowie jest również niebezpieczne dla rodziny Kwiatków, podjęła więc decyzję o wyjeździe.

W połowie września przeniosła się do Warszawy, a tam zaangażowała się w pracę konspiracyjną. Na przełomie 1939/1940 roku wstąpiła do polskiej podziemnej niepodległościowej organizacji wojskowej ,,Wilki”, do której należeli przedwojenny marszałek Sejmu Maciej Rataj i wybitny sportowiec Janusz Kusociński. Działalność grupy była słabo zakonspirowana i prawdopodobnie 25 kwietnia aresztowano członków grupy osadzając ich w więzieniu na Pawiaku, gdzie poddawani byli niewyobrażalnym torturom. Agnieszka była wśród aresztowanych, więzionych, torturowanych i w końcu skazanych na śmierć. Znalazła się pośród 362 osób, które w dniach 20/21 czerwca 1940 roku zostały rozstrzelane i pochowane w zbiorowych, bezimiennych mogiłach, w Palmirach, wiosce w lasach Puszczy Kampinoskiej. Wraz z nią stracili życie Maciej Rataj, Janusz Kusociński i wielu innych wybitnych Polaków. Ocenia się, że Palmirskich lasach stracono około 2000 osób. Miejsce zbrodni otoczono głęboką tajemnicą, jednak dzięki dokumentacji fotograficznej, sporządzanej przez oprawców i dokumentom tożsamości zwracanym niektórym skazańcom przed egzekucjami, udało się zlokalizować miejsce zbrodni. Jesienią 1945 roku rozpoczęto prace ekshumacyjne. Wśród ekshumowanych zwłok znaleziono również szczątki Agnieszki wraz z jej dokumentem tożsamości. W roku 2015, dzięki zaangażowaniu wielu osób, udało się przywrócić tożsamość Agnieszki pochowanej dotychczas w zbiorowej, bezimiennej mogile. W Palmirach została postawiona tabliczka epitafijna poświęcona pamięci córki bohaterskiego Generała Józefa Dowbora Muśnickiego- Głównodowodzącego Powstania Wielkopolskiego.

Takie były tragiczne losy Agnieszki Dowbor Muśnickiej, koleżanki szkolnej mojej Mamy z gimnazjum Generałowej Zamoyskiej. Wielkie wyrazy szacunku należy wyrazić Państwu Annie i Józefowi Grajkom, dzięki którym, opierając się na sporządzonym przez nich i wydanym w 2016 roku biogramie Agnieszki Dowbor Muśnickiej mogłam napisać to wspomnienie.

 

DSCN6829
DSCN6882


Palmiry. Na jednym z grobów oznaczonych NN 19 czerwca 2015 r. przywrócono tożsamość Agnieszce Dowbor Muśnickiej. Oto treść umieszczona na tabliczce:
Agnieszka Dowbor Muśnicka, ur. 7.09.1919 r. w Lusowie, rozstrzelana 21.06.1940 r. Palmiry.

Treść na ukośnej tablicy:
Agnieszka Dowbor Muśnicka, córka Głównodowodzącego Powstania Wielkopolskiego Generała Józefa Dowbora Muśnickiego. W czasie niemieckiej okupacji należała do konspiracyjnej organizacji wojskowej "Wilki". Więźniarka Pawiaka. Jej siostra, porucznik pilot Janina Lewandowska, została zamordowana przez NKWD w Katyniu 22 kwietnia 1940 roku.

 

 

Gusia była dziewczyną ładną, zgrabną, wysportowaną, energiczną, żywiołową, odważną, bez odrobiny zarozumiałości, żądną przygód, niespokojną duszą. Poza tym była niezmiernie sympatyczna, życzliwa w stosunku do rówieśnic, bez względu na pochodzenie1. Tak opisał Gusię (Agnieszkę Dowbor Muśnicką), w jej biografii, wieloletni wicedyrektor VII LO im. Dąbrówki w Poznaniu, założyciel Towarzystwa pamięci Generała Józefa Muśnickiego w Lusowie, Józef Grajek.

 

Szczęśliwym trafem, w ostatnich dniach, udało się natrafić na opis Agnieszki w pamiętnikach Anieli Sławskiej, szkolnej koleżanki Gusi. Dzięki uprzejmości Pani Elżbiety Kwiatkowskiej, siostrzenicy Pani Anieli, możemy dowiedzieć się jak postrzegały Gusię jej klasowe koleżanki.

Zaskakujące jak zbieżne są oba te opisy i jak podobnie była odbierana ta niezwykła dziewczyna, tak strasznie doświadczona przez los; „do bólu” uczciwa, empatyczna, sprawiedliwa, odważna i bezkompromisowa.

Przeczytajmy zatem co o Gusi, w kontekście szczególnie jednej z koleżanek, Maryli Kasztelanówny, pisze Alusia Sławska : ,,za Marylą Leszczyńską siedzi druga Maryla- prawdziwy kontrast pierwszej. Długie ciemne włosy, uczesane w dwa symetryczne ,,klopsiki” nad uszami, blada, pociągła twarzyczka o wyjątkowo ładnym profilu – to cechy Maryli Kasztelanówny. Jest ona jedną z najdziwniejszych dziewczynek, jakie znałam- inteligentna, ma dużo wiadomości, mogłaby z powodzeniem starać się o miejsce pierwszej uczennicy- jak ją spytać o co, to wie zawsze- ale nigdy prawie nie zgłasza się sama ”Nie bierze udziału w lekcji” – jak to się nazywa oficjalnie. Siedzi cicho i co tylko wie podpowiada sąsiadkom, sama się nie wyrywając. Gdy „obrazi” się na jaką nauczycielkę, zacina się i nie mówi ani słowa, choćby wszystko umiała expedite. A obraża się zwykle o to, że każą jej mówić głośniej- bo głos ma szalenie cichy. Gdy któraś z pań prof. denerwuje się, że nie słyszy jej odpowiedzi- wtedy już nawet Maryla przestaje w ogóle mówić. Pozatem nic się o niej nie wie. O jej życiu „prywatnym” o jej zainteresowaniach. Wiadomo na przykład, że Krysia Matuszewska co dzień chodzi do kina, że Magda Mueller przeciwnie, kuje do późnej nocy, że Gusia Muśnicka szalenie kocha swego ojca generała- no i naturalnie nienawidzi Piłsudzkiego, dalej, że w Jance Machallance buja się jakiś niewyraźny sztubak, że Aga Źiółkowska ma furę rodzeństwa i w ogóle jest w trudnej sytuacji finansowej i.t.d. i.t.d. O Maryli Kasztelance wie się bardzo, bardzo mało. Chyba nic prócz tego, że ślicznie rysuje i że przed rokiem umarł jej ojciec. Z koleżankami utrzymuje stosunki „corect” i wyróżnia jedną chyba Gusię Muśnicką, swą sąsiadkę. Ach, Gusia naprawdę dużo dla niej zrobiła. Ta żywa ładna i przemiła dziewczynka nieomal przeobraziła cichą Marylkę. Ze zdumieniem przypatrywałyśmy się początkowo ich przyjaźni - co z tego wyniknie? Czy Gusia nie znudzi się tą „mumją”?. Ale Gusia się nie znudziła. Gusia przeciwnie- odkryła w „mumji” wiele ciekawych cech: że jest dowcipna i wesoła, że gra dobrze w tenisa, że dużo czyta i.t.d. za przykładem Gusi powoli zbliżyłyśmy się do niej i skonstatowałyśmy, że Marylka jest naprawdę „nie od rzeczy”. W ostatnich czasach jej emancypacja doszła do tego, ze Marylka towarzyszyła Gusi w przechadzkach po Placu Wolności, kładła beret bardziej na bok i – o radości!- zaczęła się orientować w nazwiskach naszych sympatji filmowych i „życiowych”. Naprawdę zasługa Gusi jest duża, że ją wyrwała z takiej „torpeur”(apatia) . A Gusia sama zupełnie jest jak stworzona do takiej roli. Dawniej, w jakiejś II-giej, III-ciej klasie nie lubiłam jej, bo kochała się szalenie w Lechu Bukowieckim i „łaziła za nim jak głupia”- mówiąc po szkolnemu. Ale od tego czasu bardzo zmieniła się na korzyść- aż bije w oczy jej „przystojność”, -jej zdrowie, wesołość jej piwnych oczu. Można z nią poruszać w rozmowie wszelkie możliwe tematy, prócz jednego- polityki. Gdy raz wjedziesz na politykę – Gusia przeobraża się zupełnie i z „sardonicznym” uśmiechem na ustach słucha wszelkich wywodów – potem zaczyna mówić sama i wtedy nieszczęsny słuchacz przez godziny całe musi znosić żale nad przechernością Piłsudskiego i niecenieniem generała Dowbór Muśnickiego, który przecież wiele więcej zdziałał i powinien zostać naczelnikiem państwa i.t.p.

Powyższy fragment pamiętnika świadczy nie tylko o dobrym charakterze Gusi, jest również świadectwem wrażliwości Alusi Sławskiej, która tak szczerze pisze o swoich uczuciach, obawach i o tym jak niesłusznie oceniała koleżankę, która dzięki działaniom Gusi okazała się „nie od rzeczy”.

Teresa Krokowicz

 

Przypisy:

1. Józef Grajek, Biografia Agnieszki Dowbor Muśnikiej (zarys), Lusowo 2016.

 

Fotografie wykorzystane w artykule pochodzą z książki Józefa Grajka: Biografia Agnieszki Dowbor Muśnikiej (zarys).

 

Dziewczyny z Zamoyskiej ,,Równolatki Niepodległej”

Aniela i Maria Sławskie

Szczególne miejsce w przedwojennym i szkolnym życiu mojej Mamy zajmują dwie siostry Maria (Mitka) i Aniela (Alusia) Sławskie. Wśród nielicznych przedwojennych fotografii Mamy zachowały się te, które świadczą o ich...

Czytaj więcej

Halina Chełkowska (Hala). Matura 1934/35 klasa A

Halina Chełkowska wraz z mamą Marią z Donimirskich i rodzeństwem z około 1925 roku. Ze zbiorów rodziny Heydlów.    Halina Chełkowska w stroju konnym, ok. 1934 rok.Ze zbiorów rodziny Niegolewskich.   *Chełkowska Halina (Hala)...

Czytaj więcej

Aniela Sławska. Matura 1936/37 klasa A

IN MEMORIAM Aniela Sławska (1918 -1997)   ANNA DOBRZYCKA   Odszedł Człowiek prawy i szlachetny... - powiedział ktoś na wiadomość o śmierci Anieli. I nie tylko... Odszedł prawdziwy Przyjaciel wielu z nas, którego zawsze będzie...

Czytaj więcej